Aura za oknem nie nastraja do spacerów. Nic dziwnego – spędzanie czasu na dworze w chłodniejsze dni nie należy do najprzyjemniejszych zajęć. Nie można jednak non stop siedzieć w domu. Ma to zły wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Ta sama zasada tyczy się też niemowlaków. Tu jednak musimy trochę bardziej uważać, a przygotowanie nie skończy się na założeniu zimowej kurtki i ciepłych butów. Oto garść porad dla rodziców nowonarodzonych brzdąców
Hu, hu, ha! Zima nie jest taka zła…, jeśli się z nią oswoimy
Niemowlę – to słodkie, najukochańsze dla Ciebie stworzenie nie jest przygotowane od razu na obcowanie z zimnem. Mechanizm termoregulacji nie jest jeszcze w pełni wykształcony, dlatego zamiast rzucać się od razu na głęboką wodę powinniśmy naszego malca powoli przyzwyczajać do niższych temperatur. Pierwszy krok to kładzenie go szczelnie opatulonego w rożek w wywietrzonym pokoju. Dzięki temu dowiemy się, jak niemowlak reaguje na zimno.
Czas na kolejny etap – werandowanie. Polega ono na otworzeniu okna w pokoju. Dziecko ubieramy i wkładamy do wózka, żeby przyzwyczajało się powoli do chłodu. Jeśli temperatura nie spada poniżej zera to werandowanie możemy zacząć po dwóch tygodniach od narodzin. Jednak gdy jest zimniej, poczekajmy jeszcze tydzień. Pierwsze werandowanie nie powinno trwać dłużej niż kwadrans. Potem zwiększajmy ten czas o kolejne 15 minut do maksymalnie godziny. Po tygodniu hartowania możemy w końcu „wyruszyć w świat”.
W zimowej aurze
Pierwszy spacer powinien trwać nie dłużej niż godzinę. Jednak jeśli temperatura spada poniżej 8–10 stopni Celsjusza, to powinniśmy w ogóle wstrzymać się od wychodzenia z domu. Odstępstwem od tej zasady jest silny, porywisty wiatr. Przy tak niesprzyjających warunkach, gdy termometr pokaże pięć kresek poniżej zera, odpuśćmy sobie spacer. Pocieszające jest to, że dzieci, które ukończyły pół roku są już zdecydowanie bardziej odporne na trudne warunki atmosferyczne.
Grunt to dobrze się przygotować
Wiadomo, że zimą jest zimno ? i trzeba się odpowiednio ubrać. Dziecko powinno mieć na sobie minimum jedną warstwę więcej niż dorosły. Im ich więcej, tym lepiej, bo powietrze pomiędzy nimi stanowi świetną izolację, jednak nie należy też przesadzać. Na spód wózka połóżmy kocyk. Dziecko opatulmy zimowym śpiworem. Unikajmy jednak przegrzania. Może być ono tak samo niebezpieczne jak wychłodzenie. Aby tego uniknąć, połóż dziecku dłoń na karku i sprawdź, czy nie jest mu za gorąco.
Zadbaj o buzię dziecka i zastosuj specjalny krem ochronny na zimno. Delikatnie wklep go w skórę dziecka – uważaj, żeby nie rozcierać. Zrób to kwadrans przed wyjściem, żeby krem miał czas się wchłonąć.
Więcej na temat odpowiednich ubranek na zimową porę znajdziesz w Poradach od Dady.
Dają dużo dobrego dla niemowlaka. Chłodne powietrze ma bardzo pozytywny wpływ, obkurcza bowiem śluzówkę i ułatwia oddychanie. Z kolei zbyt długie przebywanie w domu może wysuszać błonę śluzową i drogi oddechowe. To z kolei przekłada się na zmniejszenie odporności.
Wielu rodziców słusznie unika wychodzenia z chorym dzieckiem na dwór. Jeśli jednak jedyną dolegliwością jest lekki katar, to nie stanowi on większej przeszkody do przebywania na świeżym powietrzu. W razie wątpliwości zawsze możesz skonsultować się z lekarzem, który odpowiednio Wam doradzi. Pamiętajmy też o nas samych – na spacerze złapiemy chwilę oddechu i będziemy mogli na spokojnie ułożyć często rozbiegane, rodzicielskie myśli.